Biura podróży niezmiennie od lat służą nam pomocą w organizacji wypoczynku. Oczywiście nie oznacza to, że jest to rozwiązanie idealne, które nie miałoby żadnych wad. Jak wszystko, także wakacje z biurem podróży mają swoje wady i zalety.
Do zalet zdecydowanie należy zaliczyć ograniczenie bieganiny- klient biura podróży po podpisaniu umowy po prostu ma przyjść na samolot, autobus, czy czym się tam na wakacje wybiera, a potem wrócić określonym kursem z powrotem. Sprawa wydaje się prosta. Każda wycieczka jest jednak inna i ten podstawowy model może ulegać dość daleko idącym modyfikacjom, ale ogólna zasada jest taka sama- dzięki biuru podróży, jego klient ma zdecydowanie mniej na głowie, niż gdyby chciał sobie wakacje organizować samodzielnie.
Wady biur podróży jednak niekiedy mogą przesłaniać potencjalne korzyści. Po pierwsze, jeśli oferta stanie się nadmiernie skomplikowana, może zwyczajnie nie trafić w gusta klienta, który wprawdzie zgodzi się na warunki umowy, jednak zachwycony nimi nie będzie. Sprawa druga to bardzo nagłaśniane medialnie w ostatnich trzech latach upadki biur podróży. Jest to rzeczywiście spory problem, choć wydarzenia nigdy nie są tak dramatyczne, jak lubi to przedstawiać telewizja informacyjna. Ceny wycieczek są tak wysokie, ponieważ biura podróży zobowiązane są do zachowania bardzo wysokich, wręcz karykaturalnych kwot gwarancyjnych, które nie dają innego efektu niż tylko wzrost cen.
Czy można uzyskać gwarancję udanych wakacji z biurem podróży? Okazuje się, że jest to prostsze, niż by się mogło wydawać. Sposób jest jeden, jedyny, uniwersalny i w 99% procentach skuteczny- czytanie umowy i doprecyzowanie wszystkich niejasności.
Klienci, którzy decydują się na wycieczkę z biurem podróży, zwykle opierają swoje decyzje na opiniach innych oraz na informacjach z katalogu czy folderu ofertowego. Sęk w tym, że wycieczka nie odbywa się na zasadach określonych w folderze, ale w umowie, a tę mało kto czyta. Należy zwrócić uwagę na to, kto jest właścicielem biura, a także sprawdzić, jaka jest sytuacja finansowa przedsiębiorstwa. Nie jest to wcale takie trudne, w internecie można znaleźć wiele sposobów przeprowadzenia takiej weryfikacji. W dalszej kolejności należy przyjrzeć się ewentualnym dodatkowym kosztom- opłatom, podatkom, dodatkowym biletom wstępu, wycieczkom fakultatywnym- wszystkie one uatrakcyjniają wakacje, ale niekiedy nie są wliczane w koszt podstawowy. Dalej- należy umowę przeczytać. Truizm? Niby tak, ale bardzo często klienci zapoznają się ze wzorem umowy, a na właściwy dokument nawet nie patrzą. Nie chcę powiedzieć, że którekolwiek z biur podróży celowo zmienia dokumenty, ale prawdą jest, że oferty zmieniają się często, czasem co tydzień, a wraz z tymi zmianami oczywiście muszą pojawiać się pewne nowe zapisy w umowach. Pracownicy biura podróży nie muszą o nich informować klientów, a to choćby z tego powodu, że nikt nie pamięta, kiedy który klient był pytać o ofertę i jaki wzór umowy otrzymał.
Uważne czytanie umowy, sprawdzenie opinii nie tylko o biurze podróży, ale również o konkretnej wycieczce, hotelu czy dodatkowych atrakcjach sprawia, że mamy więcej informacji, a to automatycznie przekłada się na bardziej świadomą decyzję. Im więcej wiemy na temat oferty, tym lepiej możemy się przygotować na wszystko, co na nas czeka na miejscu, a więc zasadniczo nie wybierzemy wycieczki, którą moglibyśmy się rozczarować. A co z przypadkami losowymi? Cóż, na te nie ma sposobu, po prostu trzeba mieć trochę szczęścia.