Świat jest coraz mniejszy, a wszystkie jego cuda dostępne na wyciągnięcie ręki. Przepiękny Taj Mahal w Indiach? Machu Picchu w Peru? Wodospady Iguacu? A może ruiny Angkor Wat w dżungli kambodżańskiej, albo goryle w lasach deszczowych Konga? Szkolenia językowe dla firm. Wszystko jest w zasięgu naszej ręki, nawet wizyta na dachu świata. Wydaje się, że nic nie zostało już do odkrycia. A jednak istnieje świat, wciąż nieznany, wciąż odkrywany każdego dnia, do którego wyprawa jest dla człowieka jak lot na inną planetę. Tu jesteśmy tyko gośćmi, którzy w stanie nieważkości, z otwartymi szeroko oczami, mogą przyglądać się z bliska mieszkańcom tego dziwnego świata. Podwodnego świata mórz i oceanów.
W morzach i oceanach żyje wiele tysięcy gatunków zwierząt i roślin. Samych gatunków korali jest ponad 5.000. A każdego dnia odkrywane są nowe! Nie tylko nie wiemy, co kryje się w głębinach. Nie znamy jeszcze wielu gatunków meduz, ślimaków czy ryb, żyjących na zupełnie płytkich rafach. Myśląc o podwodnym świecie, często przypominamy sobie koralowe ogrody, znane z filmów czy zdjęć. Zdecydowanie najładniejsze pod wodą są właśnie rafy koralowe. Miękkie korale są różowe, pomarańczowe, fioletowe, krwiście czerwone, zielone, a nawet czarne. Pod wodą falują jak podmorskie łąki, choć korale to przecież kolonie zwierząt. Rafy koralowe tworzą się na płytkich wodach i są domem dla setek zwierząt, dlatego są tak chętnie odwiedzane przez nurków. Feeria barw oraz ławice ryb stanowią niezapomniany widok, a nurkowania są stosunkowo łatwe. Słynnym mieszkańcem rafy jest Amfitrion Błazenek) żyjący w symbiozie z anemonem – bardziej znany jako rybka Nemo z filmu rysunkowego. Parzące czułki korala są dla niego niegroźne, ale skutecznie odstraszają potencjalnych wrogów. Większe ryby pojawiają się na rafie w poszukiwaniu pożywienia, np. twardych korali. Wielkie napoleony osiągają czasem długość 1 metra , ale są nadzwyczaj przyjazne i chętnie bawią się z nurkami. Jeżeli przyjrzymy się trochę bliżej zakamarkom rafy, najdziemy tam cały równoległy świat, niewidoczny na pierwszy rzut oka. Ośmiornice chętnie skrywają się pomiędzy kamieniami. Te inteligentne stworzenia często biorą kamień w jedno z ramion i zasłaniają nim wejście do swojej kryjówki. Przemieszczając się z miejsca na miejsce, zmieniają kolor i fakturę skóry, dostosowując się idealnie do otoczenia!
Podobnie zachowują się mątwy, które zmieniają zarówno ubarwienie, jak i kształt, a także mają podświetlaną (dosłownie) elektrycznie falbankę wokół ciała, która pulsuje różnymi kolorami. Na koralach, lub wśród skał, ukrywają się ślimaki nagoskrzelne, które nie przypominają w niczym ślimaków, jakie znamy z ogródka. Pozbawione muszli, przybrały niesamowite kształty i kolory. Niektóre nie przekraczają kilku centymetrów długości, a inne osiągają wielkość do 50 centymetrów . Jak słynna Hiszpańska Tancerka (ang. Spanish Dancer), która swoją nazwę zawdzięcza pięknemu czerwonemu ubarwieniu i białym falbankom. Pływając porusza się jak prawdziwa tancerka flamenco. Wśród korali znajdziemy niezliczone ilości skorupiaków. Malutkie krewetki czasem są tak małe, że żyją na ciele ślimaka. Z drugiej strony wielkie kraby czy langusty wystawiają swoje kilkumetrowe czułki ze szczelin. Krewetki czyściciele (ang. Clearing Shrimps) rezydują zawsze w tym samym miejscu, tzw. stacji czyszczenia (ang. cleaning station).
Przypływają tu małe i większe ryby na codzienną toaletę. Krewetki czyszczą ich ciała oraz zęby z pasożytów i glonów. Nurka też wyczyszczą, jeśli ustawi się w kolejce. Swoje miejsce na rafie mają też żółwie. Powoli krążą wokół nas, raz na jakiś czas wynurzając się na powierzchnię, by zaczerpnąć powietrza. Żółwiom nie należy wchodzić w drogę, gdy płyną ku górze. Mogą się przestraszyć i po prostu utopić.
Gdy oderwiemy na chwilę wzrok od rafy i spojrzymy w toń, może będziemy mieli szczęście i jakiś większy kształt zamajaczy na horyzoncie. Być może będzie to manta, zwana diabłem morskim. Poruszając leniwe skrzydłami o rozpiętości do 5 metrów , szybuje w wodzie jak latawiec na wietrze. Z zaciekawieniem podpływa do nurków, bawiąc się bąbelkami z automatu oddechowego. Żywi się planktonem, więc jak każdy wegetarianin ma łagodne usposobienie, ale jej wielkość budzi respekt. Jeżeli mamy naprawdę dużo szczęścia, zobaczymy rekina. Pewnie będzie to kilkumetrowy rekin rafowy. Lub białopłetwy. Przypływają w okolice raf w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Gustują jednak wyłącznie w rybach. Spotkać pod wodą rekina to marzenie każdego nurka. Tutaj człowiek nie jest zagrożeniem, ani intruzem, staje się na chwilę postronnym obserwatorem, a jego obecność wzbudza czasem ciekawość, ale nigdy agresję. Jeżeli udamy się w chłodniejsze rejony, mamy szansę spotkać pod wodą nurkujące jaszczurki, pingwiny albo uchatki. Albo obejrzeć od spodu górę lodową, podziwiając jej błękitny kolor. To wszystko to zaledwie mały fragment tego, co oferuje nam podwodny świat. Aż żal nie dać nura do wody i nie zobaczyć tych wszystkich cudów samemu.
Nurkowanie – sport ekstremalny dla każdego
W dzisiejszych czasach nurkowanie staje się coraz popularniejsze. Wbrew pozorom, jego historia nie jest aż tak długa. Podobno już w I wieku p.n.e. nurkowano na wstrzymanym oddechu. Jednak dopiero w XVIII wieku próbowano ubrać człowieka w skafander i podawać mu powietrze z powierzchni. Stosowano różne inne pomysły, takie jak skórzane worki, które miały pełnić rolę dodatkowych płuc. Ale prawdziwy przełom w nurkowaniu nastąpił dopiero w czasie II Wojny Światowej. W 1942 r. Jacques-Yves Cousteau przerobił reduktor samochodowy na automat oddechowy.
W 1943 r. skonstruował pierwszy Aqualung i zanurzył się pod wodę z butlą wypełnioną powietrzem. Minęło prawie trzydzieści lat, zanim skonstruowano wygodny kompensator pływalności, czyli dzisiejszy jacket. Początkowo nurkowanie rozwijało się najszybciej w marynarce wojennej. I to US Navy zawdzięczamy dzisiejsze bezpieczne nurkowania rekreacyjne. Badania nad zachowaniem się organizmu człowieka poddanego działaniu wysokich ciśnień, wpływ tlenu i azotu, przyczyny choroby dekompresyjnej to tylko niektóre kwestie, które zostały poznane w praktyce. US Navy, publikując dostępne dla wszystkich pierwsze tablice dekompresyjne, otworzyła podwodny świat dla cywilów. Co prawda różni zapaleńcy nurkowali samodzielnie, ale nurkowanie było wtedy sportem naprawdę ekstremalnym. W latach siedemdziesiątych powstały pierwsze organizacje nurkowe, mające na celu popularyzację tego sportu i szkolenie nurków rekreacyjnych – amerykańskie PADI oraz europejski CMAS. System amerykański wprowadził jednolite procedury szkoleniowe, obowiązujące na całym świecie w systemie PADI, i tym samym zrewolucjonizował rynek nurkowy. Rozwój nurkowania rekreacyjnego rozpoczął się na dobre dopiero w latach dziewięćdziesiątych, więc nie dalej niż 15 lat temu. Wtedy sprzęt nurkowy stał się praktycznie niezawodny i przystępny cenowo, a komputery nurkowe upowszechniły się na tyle, aby przeciętny człowiek mógł bezpiecznie zejść pod wodę i cieszyć się pięknem podwodnego świata. Dzisiaj nurkiem może zostać każdy, kto nie boi się wody i jest w miarę zdrowy. Dzieci uczą się nurkować już od 10 roku życia, górnej granicy wiekowej praktycznie brak. W Stanach Zjednoczonych i w Japonii, które ciągle są o krok do przodu w stosunku do starej, konserwatywnej Europy, duży odsetek nowych nurków stanowią emeryci, którzy pomnożone przez fundusze emerytalne pieniądze wydają na nurkowania na Wielkiej Rafie Koralowej w Australii, albo na Karaibach.
Najlepiej na kursie nurkowym. W Polsce dziesiątki centrów nurkowych oferuje kursy nurkowania. Obecnie kurs nurkowy składa się z teorii, czyli wykładów, które zajmują około 5 godzin, ćwiczeń ze sprzętem (w basenie lub na płytkiej wodzie) oraz właściwych nurkowań. Pełny kurs nurkowy trwa około tygodnia. Angielski dla firm. Wygodnie jest zrobić go w czasie wakacji, gdy jesteśmy np. w Egipcie i możemy od razu zanurzyć się w ciepłej i przejrzystej wodzie na rafie koralowej. Inną drogą jest skończenie części teoretycznej i basenowej kursu w Polsce, a nurkowania szkoleniowe odbyć na wyjeździe. Nie marnujemy wtedy czasu na czytanie książek, gdy wielki błękit czeka tuż za rogiem. Można również zrobić cały kurs nurkowy w Polsce. Jednak należy pamiętać, że w polskich jeziorach termoklina jest na około 6 metrach . Poniżej tej głębokości temperatura spada do 6-8 stopni. Również poniżej 10 metra zazwyczaj jest już ciemno. I na pewno nie znajdziemy tam rafy koralowej. Zdarzają się natomiast szczupaki, a Bałtyk słynie z zatopionych wraków.
Przyda się również torba nurkowa, w którą to wszystko zapakujemy i polecimy na nurkowe wakacje. Nurkować można wszędzie, gdzie jest woda. Najwspanialsze rafy i najwięcej życia pod wodą to Ocean Indyjski. Indonezja,
Malezja, Filipiny, Malediwy, to jedne z najpiękniejszych kierunków nurkowych. Ewenementem jest Morze Czerwone, którego bliskości zazdroszczą nam nurkowie na całym świecie. Widoczność w Morzu Czerwonym i błękit wody są niespotykane w innych rejonach. Życie jest tu porównywalne do Oceanu Indyjskiego. Najbardziej egzotyczne miejsca oznaczają również najmniej nurków i niezwykłe bogactwo podwodnego życia – Papua Nowa Gwinea, Palau czy Wielka Rafa Koralowa w Australii gwarantują unikalne nurkowania. Również zimniejsze wody mają wiele do zaoferowania: norweskie Lofoty to krystaliczna woda, dużo ryb i ogromne rozgwiazdy, wybrzeża Chorwacji to mnóstwo życia i wraków, a Morze Śródziemne oferuje jaskinie i groty. W każdym miejscu na świecie, gdzie jest choć trochę wody, można zanurkować. Nawet w alpejskich rzekach czy meksykańskich jaskiniach.
Większość osób, które zaczynają nurkować, nie wyobraża już sobie potem życia bez zanurzenia się pod wodę. Najpierw ciągnie kolorowa rafa, swoboda ruchów pod wodą, cisza, która nas otacza. Potem zaczyna ciągnąć głębia, błękit wody, “polowanie” na dużego zwierza. W końcu odkrywamy wraki i jaskinie. A może nasza droga nurkowa będzie wyglądać zupełnie inaczej. W nurkowaniu każdy znajdzie coś dla siebie – ucieczkę od zgiełku świata i wyciszenie pod wodą, a może wyzwanie, aby pokonać własne ograniczenia, a także adrenalinę i dreszcz emocji towarzyszący odkrywaniu nowych miejsc czy zatopionych statków, czy wreszcie przekraczanie granic ludzkiego organizmu przy nurkowaniu głębiej niż inni. Cokolwiek to będzie, kolejne wakacje na pewno spędzimy pod wodą.