Islandia to jeden z najmodniejszych w ostatnich latach cel podróży wakacyjnych, a nawet kilkudniowych wypadów w interior czy w celu zobaczenia największych atrakcji. Imponujące bogactwo przyrody z dodatkiem zupełnie nietypowej kultury kusi turystów z całego świata. Kraj ten może szczycić się najpiękniejszymi plażami i wodospadami, a także polami magmowymi przywodzącymi na myśl powierzchnię Księżyca, gejzerami czy kraterami wypełnionymi lazurowymi jeziorkami. Wyprawa na Islandię może jednak okazać się niewypałem, jeśli turyści nie przygotują się do niej dobrze. Co warto spakować do walizki w drodze na lodową wyspę?
Ciepłe ubranie
Wśród ludzi często panuje przekonanie, że Islandia to kraj, w którym zima przypomina najbardziej srogie zimy sprzed kilkudziesięciu lat, a wyposażenie wycieczkowe powinno obejmować ubrania używane podczas wypraw polarnych. Jest to przekonanie mylne. Zimy na Islandii są często dużo cieplejsze niż w Polsce, ale ze względu na wyspiarski charakter kraju bardzo często i niezależnie od pory roku, pogoda jest bardzo wietrzna. Wiatr osiąga tutaj czasem, taką prędkość, że nie sposób otworzyć drzwi samochodu, a okna sprawiają wrażenie, jakby miały lada moment wypaść z ram. Dlatego niezwykle ważne jest wyposażenie się w kurtki odporne na wiatr oraz bieliznę termoaktywną. Jeśli w planach jest również zwiedzanie wodospadów, warto zadbać o to, aby wierzchnie ubrania były też wodoszczelne, ponieważ połączenie ogromnych ilości wody i silnego wiatru kończy się dla zwiedzających tak samo, jak silna ulewa.
Pieniądze i przekąski
Walutą obowiązującą na Islandii jest korona islandzka, która bywa trudno dostępna w kantorach i często trzeba decydować się na wymianę dolarów amerykańskich na miejscu. Oczywiście, w większości miejsc można płacić kartą, ale doliczane prowizje bankowe powodują, że raczej się to nie opłaca. Dlatego warto mieć przy sobie więcej pieniędzy i płacić kartą tylko w ostateczności. Z kolei przekąski, które linie lotnicze akceptują na pokładzie samolotu, mogą na miejscu okazać się bardzo praktyczną alternatywą dla restauracji czy nawet “tanich” barów. Dzieje się tak, ponieważ Islandia należy do najdroższych krajów na świecie. O ile warto skosztować steka z wieloryba czy wybitnej baraniny, z której słynie ten kraj, o tyle najzwyklejsze śniadanie na mieście może tutaj kosztować nawet kilkadziesiąt złotych. Suche przekąski albo wędliny zabrane z Polski pomagają zaoszczędzić sporo pieniędzy, które można wykorzystać na płatne wstępy czy smakołyki, których nie można spotkać nigdzie indziej na świecie.